Potrzebne:
malutkie gliniane naczynie/doniczka, gruby sznurek, naczynie aluminiowe, ołówek lub patyczek, wosk/stearyna/parafina
Do aluminiowego naczynia wkładamy wosk, stearynę lub parafinę. Można użyć starej świeczki. Naczynie stawiamy bezpośrednio na ogniu i stale mieszamy, by zawartość nie przypaliła się. Możemy też zrobić kąpiel wodną, wstawiając garnek do większego naczynia wypełnionego wrzącą wodą.
Gdy materiał na świecę będzie już płynny, wrzucamy do niego kawałek sznurka, który posłuży później za knot. Jeśli nasze gliniane naczynie jest szerokie, możemy przygotować kilka knotów. Gdy zostaną już dokładnie nasączone woskiem, wkładamy je do glinianego naczynia, opierając końcówki knota o patyczek (można użyć ołówka). Aby uniknąć zsuwania się sznurków, możemy uciąć dłuższe kawałki i zawiązać je na patyczku. Wtedy drugi koniec knota kąpiemy w płynnym wosku i wkładamy do glinianego naczynia, jak to pokazano na zdjęciach.
Następnie płynny wosk przelewamy do glinianego naczynia z knotem i czekamy, aż wosk zastygnie. W ten sposób otrzymujemy znicz wielokrotnego użytku – po Zaduszkach zabieramy go do domu i czyścimy z resztek wosku, a za rok możemy napełnić go ponownie.
Uwaga:
Z trzech najczęściej stosowanych składników świec: wosku, stearyny i parafiny najzdrowszy (i najbardziej ekologiczny) jest wosk, a najmniej zdrowa parafina. Wosk pszczeli ma też dodatkową zaletę: pali się około trzech razy dłużej niż parafina, co często rekompensuje jego wyższy koszt. Robiąc świece, zwłaszcza do użytku w pomieszczeniach, warto też zwrócić uwagę na właściwości dodawanych ewentualnie barwników i substancji zapachowych, które również mogą być toksyczne dla organizmu.